Czerwcowa lekcja odwagi – w 69. rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956
Choć wydarzenia Czerwca 1956 roku miały swój bezpośredni punkt zapalny w Poznaniu, ich znaczenie wykraczało daleko poza granice Wielkopolski. Poznański protest był bowiem czymś więcej niż tylko lokalną rewoltą. Był pierwszym w powojennej Polsce masowym zrywem społecznym przeciwko władzy komunistycznej — zrywem, który nie wynikał z ideologicznych haseł, ale z codziennego doświadczenia upokorzenia, niepewności i niesprawiedliwości. Z życia w systemie, który z roku na rok coraz skuteczniej odbierał ludziom godność i nadzieję.
W czerwcu 1956 roku Polska znajdowała się w stanie zawieszenia. Od śmierci Stalina mijały trzy lata, a choć jego kult powoli wygasał, to mechanizmy systemu wciąż pozostawały nienaruszone. Plan sześcioletni — ambitny program industrializacji kraju — przyniósł nie tylko inwestycje, ale też pogłębienie społecznych nierówności, centralizację decyzji i rosnącą presję na pracowników. Mieszkańcy Wielkopolski, postrzegani przez władze jako “zamożni”, byli w istocie systematycznie pomijani przy podziale środków. Odczuwali to w niedoborach, w zaniżonych pensjach, w pogarszających się warunkach życia.
Szczególnie wyraźnie napięcia ujawniły się w Zakładach im. Hipolita Cegielskiego (wówczas funkcjonujących pod nazwą Zakłady Przemysłu Metalowego im. Józefa Stalina). W pierwszych miesiącach 1956 roku robotnikom odebrano premie, nieprawidłowo naliczano im podatki, a bezpieczeństwo pracy pozostawało fikcją. Wzburzenie narastało, aż wreszcie, po fiasku rozmów przedstawicieli załogi z władzami w Warszawie 26 czerwca, stało się jasne, że żadne zmiany nie nadejdą z góry. Dwa dni później — 28 czerwca — rozpoczął się protest.
Czerwiec zaczyna się w Cegielskim
28 czerwca 1956 roku z poznańskich zakładów pracy wyruszył pochód robotników. Jako pierwsi wyszli pracownicy Zakładów im. Hipolita Cegielskiego, ale szybko dołączyli do nich przedstawiciele innych przedsiębiorstw: Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, Zakładów Graficznych czy odzieżowych. W tamtym momencie nie chodziło jeszcze o politykę w klasycznym znaczeniu. Robotnicy nie występowali przeciw systemowi jako takiemu — domagali się raczej konkretnych i namacalnych zmian: przywrócenia premii, zniesienia nieuczciwych podatków, poprawy warunków życia.
Z czasem jednak charakter protestu uległ zmianie. Obok haseł ekonomicznych pojawiły się żądania wolności i niezależności. Transparenty głosiły: „Precz z bolszewizmem”, „My chcemy wolności”. Demonstranci przeszli przez centrum miasta, kierując się pod budynki administracji: Miejską Radę Narodową oraz Komitet Wojewódzki PZPR. Chcieli rozmów — realnych, niepozorowanych — z przedstawicielami władz centralnych.
To właśnie wtedy pojawiła się niepotwierdzona informacja, że delegacja robotników została zatrzymana. Odpowiedzią był marsz w stronę więzienia przy ulicy Młyńskiej. Zebrani próbowali dostać się do środka. W tym samym czasie inna grupa protestujących zmierzała ku siedzibie Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego. W mieście zaczęły się zamieszki. Przejęto kilka pojazdów wojskowych. W starciach zaczęły padać pierwsze strzały.
Z perspektywy władz centralnych wydarzenia rozwijały się zbyt szybko, by pozostawić je lokalnym decydentom. Jeszcze tego samego ranka 28 czerwca w Warszawie zapadła decyzja o użyciu wojska. Do Poznania skierowano jednostki pancerne i piechotę — w sumie ponad dziesięć tysięcy żołnierzy i kilkaset pojazdów. Operacją kierował generał Stanisław Popławski. Oddziały rozmieszczono w newralgicznych punktach miasta: wokół Zakładów Cegielskiego, Targów Poznańskich, na ul. Dąbrowskiego, Kochanowskiego i Świętym Marcinie.
Działania miały charakter nie tylko zabezpieczający, ale też prewencyjny. Obawiano się, że protest może się rozlać na inne miasta – i rzeczywiście, już 29 czerwca w Kostrzynie, Swarzędzu i Luboniu odnotowano strajki solidarnościowe.
W wyniku starć życie straciło co najmniej 58 osób, a ponad 600 zostało rannych. Wielu zatrzymano, część stanęła przed sądem. Pierwsze procesy rozpoczęły się już we wrześniu. Były próbą opanowania nastrojów społecznych, ale też wyraźnym sygnałem: państwo zamierzało zachować kontrolę nad interpretacją tego, co się wydarzyło.
Choć protest został stłumiony z użyciem siły, jego znaczenie nie zakończyło się 29 czerwca. Władze próbowały zatrzeć ślady, ale pamięć o wydarzeniach zaczęła żyć własnym życiem — poza oficjalnym obiegiem.
Dopiero lata później — w latach 80., a pełniej po 1989 roku — możliwe stało się obiektywne badanie i opisywanie tych wydarzeń. Dziś, dzięki udostępnionym materiałom archiwalnym, wiemy więcej: zarówno o przyczynach protestu, jak i o kulisach decyzji władz. Jak podkreślają badacze, tacy jak Stanisław Jankowiak i Konrad Białecki, Poznański Czerwiec był momentem przełomowym — nie przez swój zasięg, ale przez symbolikę: pierwszy raz w powojennej Polsce społeczeństwo powiedziało „nie”.
Represja i pamięć
Bilans wydarzeń z końca czerwca 1956 roku był ciężki, a zarazem długo przemilczany. Według danych Instytutu Pamięci Narodowej, zginęło co najmniej 58 osób, w tym 13-letni Romek Strzałkowski, który stał się symboliczną ofiarą poznańskiego protestu. Rannych zostało ponad 600 osób, a zatrzymano około 750 uczestników zajść. Jeszcze latem tego samego roku rozpoczęły się procesy polityczne — tzw. „proces trzech”, „dziewięciu” i „dziesięciu” — mające pokazać społeczeństwu jednoznaczny przekaz: opór wobec systemu jest przestępstwem.
To w tym kontekście, 29 czerwca 1956 roku, premier Józef Cyrankiewicz wygłosił słynne radiowe wystąpienie, w którym powiedział:
„Każdy, kto odważy się podnieść rękę na władzę ludową, temu ta ręka zostanie odrąbana”.
Choć te słowa miały odstraszyć potencjalnych buntowników, to jednak ich efekt był odwrotny. Pokazały skalę oderwania władzy od społecznych realiów. Czerwiec 1956 nie był końcem protestów w PRL-u, lecz ich początkiem. W tym sensie był punktem zwrotnym — nie tyle systemowym, co świadomościowym. Polacy przekonali się, że władza nie jest monolitem i że jej aparat — nawet jeśli brutalny — nie jest odporny na presję społeczną.
Jeszcze w tym samym roku doszło do tzw. „Polskiego Października” — gwałtownego przesilenia politycznego, które wyniosło do władzy Władysława Gomułkę. Choć zmiany miały charakter umiarkowany i krótkotrwały, a rzeczywista odwilż była bardziej symboliczna niż strukturalna, to jednak przez chwilę społeczeństwo poczuło, że ma wpływ na rzeczywistość.
Władza szybko postarała się jednak, by o wydarzeniach z czerwca mówiono jak najmniej. Jak pisał prof. Jankowiak, rozpoczęła się wieloletnia „żałobna kurtyna milczenia”. Pamięć o poległych była usuwana ze sfery publicznej — nie istniały pomniki, nie wolno było wspominać ofiar, nie publikowano dokumentów. Dopiero po 1980 roku — za sprawą „Solidarności” i środowisk opozycyjnych — możliwe stało się przywracanie pamięci. W 1981 roku, w rocznicę protestu, w centrum Poznania odsłonięto Pomnik Ofiar Czerwca 1956.
Cień Poznania w całej Polsce
Poznański Czerwiec 1956 roku nie był jedynie wydarzeniem o znaczeniu regionalnym. Był punktem zwrotnym, który pokazał, że nawet w państwie jednopartyjnym może dojść do spontanicznego, masowego sprzeciwu wobec władzy. Protest ten nie miał wyraźnych liderów, nie był zorganizowany przez opozycję polityczną — bo tej wówczas po prostu nie było. A mimo to wybrzmiał z ogromną siłą, przerywając długo utrzymywaną iluzję społecznej bierności.
Nieprzypadkowo do przełomu doszło właśnie w Wielkopolsce. Region ten, ze swoimi silnymi tradycjami pracy organicznej, samorządności i przywiązania do pragmatycznego ładu, był wyjątkowo wrażliwy na chaotyczne, centralistyczne decyzje władz. Plan sześcioletni przyniósł tam nie rozwój, lecz stagnację i marginalizację. Zakłady przemysłowe zmuszone były do realizacji nierealnych norm, a rolnictwo obciążono kolektywizacją i obowiązkowymi dostawami. Na domiar złego, kierownicze stanowiska powierzano ludziom spoza regionu, często oderwanym od lokalnych realiów i kultury.
W takich warunkach protest nie był przypadkiem. Był odpowiedzią na narastającą frustrację, wyrazem potrzeby zmiany. Hasło „Chcemy wolności”, wypowiedziane przez robotników Cegielskiego i innych zakładów, nie było wyłącznie postulatem politycznym — było apelem o szacunek, o uczciwość, o możliwość realnego wpływu na własne życie.
Czerwiec zapoczątkował ciąg zdarzeń, które w kolejnych dekadach stopniowo nadwątlały autorytet komunistycznego państwa. Grudzień 1970, Radom i Ursus 1976, aż w końcu Sierpień 1980 — te kolejne fale protestów wyrastały z podobnych przyczyn społecznych i strukturalnych — z narastającej frustracji wobec braku dialogu, represji i centralnego sterowania życiem obywateli.
Pamięć jako odpowiedzialność
Poznański Czerwiec był więc czymś więcej niż tylko robotniczym buntem. Był momentem, w którym społeczeństwo po raz pierwszy w powojennej Polsce powiedziało „dość”. Pokazał, że nawet w warunkach silnej kontroli, państwo nie jest w stanie całkowicie zapanować nad obywatelami — jeśli ci odnajdują wspólny głos.
Władze PRL starały się przez lata zatrzeć pamięć o tych wydarzeniach. W oficjalnej narracji mówiono o „bandach chuliganów” i „wrogiej propagandzie”. Ale prawda przetrwała. W przekazach rodzinnych, w nielegalnych wydawnictwach, w coraz śmielszych działaniach społeczeństwa obywatelskiego lat 70. i 80.
Dziś nie musimy już tej pamięci rekonstruować. Możemy ją rozwijać. I nie chodzi o patos, ale o świadomość: że każda epoka ma swoje mechanizmy tłumienia prawdy — i swoje momenty, w których ta prawda wraca. Czerwiec 1956 to lekcja obywatelskiej odwagi, która nie przeterminowała się z upływem dekad.
Pamięć historyczna nie jest tylko obowiązkiem wobec przeszłości. To także zobowiązanie wobec teraźniejszości — i odpowiedź na pytanie, jaką historię chcemy zostawić po sobie.
Galeria zdjęć z wydarzeń poznańskich w tym zdjęcia kilku osób, które zostały zabite przez komunistyczny reżim wówczas sprawujący władze w Polsce.
red. Sebastian Górniak
Źródła:
-
- Konrad Białecki, Stanisław Jankowiak, Poznański Czerwiec 1956. Narodziny buntu. Przebieg wydarzeń. Reakcje w kraju i za granicą
-
- Instytut Pamięci Narodowej, Poznański Czerwiec 1956. Fakty, dokumenty, wspomnienia (materiał pomocniczy PDF)
-
- https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/czerwiec-1956/ofiary-i-represje/zabici-powstancy?